Poznać, kim jest Jezus

Wprowadzenie w lekturę biblijną
Życie Duchowe • ZIMA 57/2009
Fot. Józef Augustyn SJ

Biblia lubi opowiadać, a opowiadając, naucza. Ewangelia według św. Marka ma właśnie charakter narracji w pełnym tego słowa znaczeniu. Św. Marek koncentruje się w niej na dwóch zasadniczych pytaniach: Kim jest Jezus? Kim jest Jego uczeń? Składają się one na „tajemnicę”, która sprawia, że opowiadanie rozwija się dwutorowo: śladem objawiania tajemnicy Jezusa i odsłaniania ludzkiego serca.

Ewangelia Syna Bożego

Ewangelia Marka powstała w Rzymie około roku 67-68. Autor zebrał, zgrupował i uporządkował w niej wcześniejsze tradycje ustne i spisane, wykorzystując przede wszystkim wspomnienia najbardziej spostrzegawczego z naocznych świadków i najdostojniejszego spośród apostołów – św. Piotra, którego był uczniem i komentatorem. Opowiadanie św. Marka ma żywy i osobisty charakter. Jest to niemal reportaż przedstawiający ewangeliczne fakty.

Przy lekturze Ewangelii św. Marka odkrywamy głęboki porządek, który moglibyśmy nazwać kerygmatycznym: swoiste itinerarium prowadzące czytelnika do odkrycia i przyjęcia tajemnicy Jezusa Chrystusa. Ważne staje się uchwycenie dynamicznej struktury Ewangelii. Wewnątrz naturalnego rozwoju akcji toczy się swoista debata: różne osoby, które patrząc na to, co się dzieje, wypowiadają swoje zdanie i przyjmują określoną postawę. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z historią połączoną przez główny wątek, którym jest wciąż powracające pytanie: Kim jest Jezus? To historia pozostająca w służbie teologii – zawierająca objawienie historia „epifanijna”. Z jednej strony czytamy ją, aby dowiedzieć się, kim jest Jezus i jak zakończy się Jego historia. Z drugiej zaś, znając już odpowiedź, zadajemy kolejne pytania: Jeśli jest On Synem Bożym, dlaczego zachowuje się w ten sposób? Dlaczego wybrał krzyż?

W tym kontekście staje się wymowny już sam początek Ewangelii, wyrażający wiarę dojrzałej wspólnoty: Początek Ewangelii Jezusa Chrystusa, Syna Bożego (Mk 1, 1). Pierwszy werset staje się niejako tytułem całego dzieła i wskazuje na cel, jaki wyznaczył sobie Marek. Jego Ewangelia nie mówi nic innego, jak właśnie to, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym. Ewangelista chce pokazać, skąd pochodzi to wyznanie i jak doszło do jego sformułowania.

Głos z nieba i ziemi

W perykopie o chrzcie Jezusa głos z nieba deklaruje: Tyś jest mój Syn umiłowany (Mk 1, 11). To głos Boga, choć Ewangelista nie mówi tego wprost. Bóg zwraca się osobiście do Jezusa i nazywa Go swoim umiłowanym Synem. Podkreślona została tu istniejąca między Jezusem a Bogiem relacja miłości. Jezus rozpoczyna swoją drogę jako Sługa, na wzór sługi Jahwe, przyjmując chrzest nawrócenia. Kiedy jednak staje między grzesznikami, Bóg deklaruje, jaka jest Jego tożsamość. Głos z nieba objawia prawdziwą godność Jezusa: posłuszny Ojcu na drodze prowadzącej Go na krzyż jest On umiłowanym Synem.

Głos z nieba słyszymy ponownie w scenie Przemienienia (por. Mk 9, 2-9), w której Jezus objawia swoją tożsamość wobec trzech świadków: Piotra, Jakuba i Jana. Pierwsza faza objawienia ukazała Go na poziomie wielkich postaci Starego Testamentu: Eliasza i Mojżesza. Wskazuje to na ciągłość historii zbawienia. W drugiej fazie uczniowie zostali osłonięci przez obłok i usłyszeli dochodzący z niego głos – słowa zawierające deklarację i zachętę: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! (Mk 9, 7). W deklaracji objawiona została relacja Boga do Jezusa: Bóg jest Ojcem Jezusa, Jezus jest Synem Boga, a Ich wzajemną relację charakteryzuje miłość. Wypowiedź ta odsłania prawdziwą relację między Mojżeszem, Eliaszem i Jezusem, wskazując na to, co odróżnia Jezusa od nich i konstytuuje Jego tożsamość. Mojżesz i Eliasz, wielkie postacie Starego Testamentu, są tylko sługami wysłanymi przez Boga do ludu; Jezus natomiast jest Jego umiłowanym Synem. Zachęta: Jego słuchajcie! staje się więc w pełni zrozumiała. Sam Bóg zaprasza uczniów do słuchania i akceptowania tego, co mówi Jezus. Są oni zobowiązani do słuchania nie tyle ze względu na treść i jakość tego, co Jezus mówi, lecz ze względu na tożsamość Jego osoby. Podstawą autorytetu Jezusa jest Jego relacja do Boga, to znaczy Jego tożsamość.

Pytanie o tożsamość Jezusa uzyskuje pełną i definitywną odpowiedź nie od ludzi, uczniów czy nawet nie od Jezusa, ale od samego Boga. W czasie chrztu, gdy Jezus wszedł między grzesznych ludzi, Bóg – zwracając się tylko do Jezusa – objawił Go jako swego umiłowanego Syna. W tej scenie uczynił to wobec trzech uczniów, w obecności Eliasza i Mojżesza, i wobec Jezusa.

W tym kontekście należy zauważyć, że w Markowej Ewangelii pojawia się kolejny głos – tym razem „z ziemi”. Widząc, jak Jezus oddał ducha, rzymski żołnierz wyznał: Istotnie, ten człowiek był Synem Bożym (Mk 15, 39). To pierwszy wyznawca, który oddał Bogu cześć w nowej świątyni, nie ręką ludzką uczynionej. Po raz pierwszy w Ewangelii Marka to człowiek rozpoznał Jezusa jako Syna Bożego. Jezus, opuszczony przez uczniów, zdradzony przez Piłata, oskarżony o bluźnierstwo przez kapłanów, odrzucony przez ludzi na rzecz zabójcy, wyszydzony przez Sanhedryn, żołnierzy i tych, którzy stali obok krzyża, umierający w ciemnościach i zdawałoby się w opuszczeniu przez Boga, został uznany za Syna Bożego przez poganina. Jest to najbardziej precyzyjne wyznanie tożsamości Jezusa. Setnik nie był ani uczniem Jezusa, ani nie widział Jego cudów. Stał pod krzyżem i z zewnątrz przyglądał się Jego śmierci. Śmierć, która bulwersowała uczniów (por. Mk 8, 32), spowodowała pełne co do treści wyznanie.

Odkrywanie tożsamości Jezusa

Po zapowiedzi nadejścia królestwa Bożego i powołaniu pierwszych uczniów Marek kontynuuje swoje opowiadanie, opisując wydarzenie, jakie miało miejsce w szabat, w Kafarnaum. Jezus wszedł do synagogi i wyjaśniał tam znaczenie Pisma, nauczał, a następnie uzdrowił człowieka opętanego przez ducha nieczystego, który na Jego widok głośno krzyczał: Wiem, kto jesteś: Święty Boga (Mk 1, 24). Duch nieczysty znał tajemnicę Jezusa, która nie była jeszcze dostępna ludziom. W Jezusie z Nazaretu rozpoznał Świętego Boga. Podobnie było w innych przypadkach. Jednak Jezus nie pozwalał, by to demony wyjawiały Jego tajemnicę. Miała ona przez nauczanie i czyny sama utorować sobie drogę do ludzi. Demony rozpoznawały status Jezusa jako swego przeciwnika, lecz nie było to wyznanie wiary. Jezus przyszedł znieść królestwo szatana i sam jest Panem swego objawiania się ludziom.

Zainteresowanie ludzi tożsamością Jezusa pojawiało się stopniowo i było prowokowane Jego działalnością. Z początku ludzie wyrażali głębokie zdziwienie, sformułowane w sposób nieosobowy, które wskazuje, że jest to poznanie niepełne: Co to jest? Nowa jakaś nauka z mocą! (Mk 1, 27). Słuchający Jezusa nie wiedzieli jeszcze, kim jest, i nie stawiali istotnego pytania dotyczącego Jego tożsamości. Pojmowali już jednak, że oto stają się świadkami czegoś nowego. Pierwsze precyzyjnie sformułowane pytanie o tożsamość Jezusa zostaje zadane przez uczniów, kiedy Jezus uciszył burzę: Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? (Mk 4, 41). Pytanie to sprowokowane zostało nadzwyczajnym wydarzeniem. To pytanie otwarte, które oczekuje właściwej odpowiedzi. Zostało ono także postawione słuchaczowi – czytelnikowi Ewangelii, by od czynów Jezusa przeszedł do poznania Jego Osoby.

Działalność Jezusa prowokowała różne domysły na Jego temat. Był uważany za Jana Chrzciciela, który powstał z martwych i teraz miał jeszcze większą moc działania. W opiniach innych był Eliaszem albo którymś z proroków. Ludzie więc zdecydowali już, kim jest Jezus; uczniowie natomiast powoli dochodzili do poznania Jego tajemnicy. Cud rozmnożenia chleba miał być dla nich ostatecznym apelem, by poznali prawdziwą tożsamość Jezusa, przechodząc od znaków do wyznania wiary (por. Mk 6, 34-44; 8, 1-10). Ponieważ Eliasz nakarmił stu ludzi dwudziestoma chlebami, Jezus karmiąc tysiące, przewyższył go swoją potęgą.

W centrum Ewangelii sam Jezus zapytał uczniów, za kogo Go uważają. Odpowiedź Piotra – jasna i jednoznaczna – skierowana była do Jezusa: Ty jesteś Mesjasz (Mk 8, 29). Chociaż zrozumienie tożsamości Jezusa przez Piotra nie było pełne, znalazł się on na dobrej drodze, by przez kolejne wydarzenia dotrzeć do głębi tajemnicy. Wizje mesjańskie Piotra musiały być jednak skorygowane, gdyż nie odpowiadały faktycznej drodze Jezusa, czyli drodze cierpienia, ofierze krzyża.

Objawienie Jezusa w godzinę męki

W jedenastym i dwunastym rozdziale Ewangelii Marek przedstawia działalność Jezusa w Jerozolimie. Składają się na nią relacje ze spotkań Jezusa z przywódcami ludu i różnymi ugrupowaniami reprezentującymi naród izraelski. Stają się one okazją do wypowiedzenia się Jezusa w zasadniczych kwestiach, którymi interesują się te grupy. O tożsamości Jezusa mowa jest natomiast w przypowieści o przewrotnych rolnikach (por. Mk 12, 1-12) i w pytaniu dotyczącym Mesjasza (por. Mk 12, 35).

Temat tożsamości Jezusa dominuje jednak przede wszystkim w opowiadaniu o Jego męce. Zeznania przeciwko Jezusowi w czasie procesu przed Sanhedrynem miały na celu wydanie wyroku skazującego. Jednak mimo intensywnych wysiłków nie udało się to zamierzenie, nie było bowiem zgody między zeznaniami odnośnie do „zburzenia świątyni” (por. Mk 14, 57-59). Wobec tego najwyższy kapłan zmienił niejako taktykę i przeszedł do pytania dotyczącego tożsamości Jezusa. Zapytał Go: Czy ty jesteś Mesjasz, Syn Błogosławionego? (Mk 14, 61). I oto, w tym ważnym momencie procesu, Jezus przerwał milczenie. Odpowiedź była krótka i jasna: Ja jestem (Mk 14, 61). Jezus potwierdził swoją relację w stosunku do ludzi i wobec Boga.

W procesie rzymskim przed Piłatem padło natomiast inne pytanie: Czy ty jesteś Królem żydowskim? (Mk 15, 2). Najprawdopodobniej przywódcy przedstawili Jezusa jako burzyciela porządku publicznego i politycznego uzurpatora. Odpowiedź Jezusa: Tak, Ja nim jestem (Mk 15, 2) wymaga dookreślenia, w jakim znaczeniu pojawił się w pytaniu tytuł „Król żydowski”.

Nie ulega wątpliwości, że Ewangelia św. Marka zmierza do przekonania czytelnika, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem i Synem Bożym. Refleksja nad osobą Jezusa należy do istotnej jej treści. Nie jest ona oderwana od historycznych wydarzeń czy dodatkiem do nich. Pytanie o tożsamość Jezusa wskazuje na ciągłość w procesie przepowiadania Dobrej Nowiny przez wspólnotę Kościoła. Chociaż rozumienie wierzących ciągle się pogłębiało, to jednak refleksja nad godnością Jezusa była od samego początku obecna. Warunkuje ona pójście za Jezusem, naśladowanie Go i przyjęcie Jego życia za normę własnego postępowania.