Wydaje się zatem, że sumienie należy rozumieć nie w kategoriach alternatywy „albo naturalne, albo nadprzyrodzone”, ale raczej jako harmonijną syntezę obu aspektów, przy czym ów naturalny uznać należy za bardziej podstawowy.
Spróbujmy przypatrzeć się sumienności sumienia kilku postaci Nowego Testamentu, które odegrały znaczącą rolę w życiu społecznym, politycznym, kulturalnym i religijnym ówczesnego pokolenia i takąż samą odgrywają dzisiaj.
W gabinecie psychoterapeutycznym na ogół nie rozmawia się o sumieniu. A jednak bywa, że neutralne pytania terapeuty mogą uruchamiać sumienie. Dzięki nim pojawia się proces refleksji, który prowadzi do lepszego rozumienia siebie.
Obrazy Boga potrzebują oczyszczenia, docierania do esencji. A cóż jest tu bardziej oczyszczające niż pytania o ateizm? Rozważając hipotezę świata bez Boga, możemy rozpoznać, jaka jest esencja naszego myślenia o Bogu.
Zanim sam zachorowałem, depresja wydawała mi się dolegliwością ludzi niezaradnych życiowo. Nawet nie chorobą, ale dolegliwością. Stała na półce gdzieś pomiędzy chandrą a wiosennym katarem.