Wielu chrześcijan zniechęca się, gdyż myli wypaczoną doskonałość i perfekcjonizm
ze świętością. Chcą być we wszystkim bezbłędni, a świętość postrzegają jako rezultat
dobrze wykonanej pracy. Jednak prawdziwa świętość jest najpierw darem miłością Boga,
a potem droga powolnego dojrzewania. Nasze czyny są owocem zbawienia, w którym już
mamy udział, odpowiedzią na miłość, a nie zarabianiem na niebo czy żmudnym religijnym
obowiązkiem.