jezuici
powiązane treści:
Życie Duchowe • ZIMA 77/2014
Papież FranciszekZimowy numer kwartalnika „Życie Duchowe” (77/2014) poświęcony jest Papieżowi Franciszkowi. O Jorge Mario Bergoglio SJ, Papieżu Franciszku i rozpoczętym 13 marca 2013 roku nowym pontyfikacie w numerze piszą między innymi: Gianfranco Ghirlanda SJ, Andrzej Zając OFMConv oraz Jakub Kołacz SJ.Wzrost, proces, przemiana
Konferencja do jezuickich nowicjuszyDuchowość ignacjańska odsyła do trzech kluczowych słów. Pierwsze z nich to wzrost, który wiąże się z magis ("więcej") rozumianym nie jako więcej mnie, więcej studiów, więcej tytułów, prestiżu i siły, ale jako więcej Chrystusa, a mniej tego, co tylko moje. Paradoksalnie więc magis to umniejszanie się, które prowadzi do większej pokory i do większej służby, a to z kolei prowadzi do wzrostu.Pożegnanie "czarnego papieża"
Z Peterem-Hansem Kolvenbachem SJ, przełożonym generalnym Towarzystwa Jezusowego, rozmawia Renzo GiacomelliPodczas prawie dwudziestu czterech lat rządów o. Kolvenbach z mądrością kierował Towarzystwem Jezusowym, starając się zachować równowagę między coraz większą współpracą ze świeckimi a ważną i tradycyjną działalnością - pracą naukową i wykładami na uniwersytecie, oraz broniąc, wbrew obawom niektórych, zaangażowania w sprawy społeczne i niełatwe zagadnienia teologiczne.O jubileuszu ignacjańskim
Z Peterem-Hansem Kolvenbachem SJ, przełożonym generalnym Towarzystwa Jezusowego, rozmawia Giovanni CubedduPierwsi towarzysze św. Ignacego Loyoli odznaczali się głęboką przyjaźnią, która ogromnie umacniała ich jedność zamiarów. Przyjaźń ta poprzedziła więź duchową, która później połączyła ich jako członków Towarzystwa Jezusowego, jeszcze przed podjęciem decyzji o utworzeniu formalnej grupy. Ignacy i jego towarzysze uważali się za "grupę przyjaciół w Panu".Jubileusz - twórcze wspomnienia
Towarzystwo Jezusowe zaistniało w czasie jako "znak czasu" i odpowiedź na "potrzebę chwili". Nie zostało założone za pomocą środków ludzkich, lecz z inspiracji Boga, w którego wierzymy i któremu staramy się służyć najlepiej, jak to tylko możliwe. W odpowiednim też czasie Bóg wzbudzał w naszej historii osobowości, do których możemy się odwoływać jako do naszych przewodników i nauczycieli.Inteligencja emocjonalna po jezuicku
Na marginesie beatyfikacji Ojca Jana Beyzyma SJPostać bł. Jana Beyzyma jawi się, jak to określił jeszcze wtedy kardynał Krakowa Karol Wojtyła, "z wielką prostotą i zwyczajnością". Jak to się więc stało, że osoba zwyczajna stała się jednostką niezwykłą, u której "wyobraźnia miłosierdzia" przekroczyła nie tylko ramy geograficzne, ale rasowe, kulturowe i religijne dotykając i identyfikując się z wręcz odrzucanym człowieczeństwem każdego trędowatego, aż po cenę własnego życia?
Strony |