Przez stulecia wskazywano na Maryję jako wzór dla kobiet i przykład duchowości kobiecej. Różnie rozumiano i przedstawiano Jej osobę: najchętniej akcentowano te cechy, które wydawały się właściwe dla kobiet w danej epoce, Jej wizerunki odpowiadały zazwyczaj wyobrażeniom urody i mody danej epoki, jednocześnie zawsze widziano Ją jako człowieka najbliższego Jezusowi, doskonały wzór życia skoncentrowanego na Bogu. Jaką zatem Kobietą była Matka Zbawiciela?
Cała Piękna
Pierwszą informacją o Niej w Ewangelii są słowa posłańca, który określa Maryję jako Kecharitomene – „Pełną łaski”. Anioł wzywa Ją do radości i zapewnia o stałej obecności Boga przy Niej. Teolodzy i mistycy odczytywali w słowach powitania posłańca uznanie wielkości działania łaski, a tym samym piękna wybranej Dziewczyny – piękna ducha, psychiki, osobowości. Łaska (gr. charis) oznacza zarówno łaskę, jak i wdzięk. Jezus, opisując darmowość łaski, odwoła się do urody lilii, przyodzianych piękniej niż Salomon. Wielu wierzących, mówiąc o Maryi, sięgało chętnie do słów Pieśni nad Pieśniami: Cała piękna jesteś, przyjaciółko moja (Pnp 4, 7). Piękno osoby zachwyconej Bogiem, wypełnionej Jego obecnością, jest trudne do ukazania; każda epoka radziła sobie z tym inaczej, sięgając do swych wyobrażeń. Patrząc na obrazy maryjne, często więcej można powiedzieć o guście malarza i donatora niż o pięknie Maryi. Czytając teksty maryjne, nierzadko bardziej niż Maryję widać raczej, jaki model kobiecości chce przekazać autor. W rezultacie piękno Jej osoby wydaje się dla wielu niezrozumiałe lub bardzo anachroniczne, można błędnie sądzić, że to kobieta „biernie dźwigająca sprawy i koleje życia”, „ulegająca jakiejś wyobcowującej religijności”1. Jesteśmy jednak zachęcani, by nie skupiać się ani na kulturze, ani warunkach, w jakich żyła Maryja, nie na Jej ludowym czy literackim obrazie, lecz na wzorze, jakim jest Jej życie2. Biblijne obrazy życia Maryi ukazują piękno działania łaski w człowieku – niezwykle mocną, zdecydowaną Kobietę, wolną w swych decyzjach i czynach, odważną, pełną piękna obecności Bożej.
Postać Maryi jest chętnie i często przedstawiana w kazaniach i literaturze pobożnej jako doskonały wzór dla kobiet. Rozważając zwiastowanie, można dojrzeć zarówno bezgraniczne posłuszeństwo wobec woli Bożej, jak i wielką duchową samodzielność Panny. Sama przyjmuje zwiastowanie posłańca, sama podejmuje zaproszenie. Ewangelia nie przekazuje śladu poszukiwania oparcia w ludzkich autorytetach, choć Pismo i tradycja nakazywały zasięganie porady ojca, męża lub prawnego opiekuna. Posłuszeństwo Bogu wymaga w Jej przypadku absolutnego oddania, co łączy się z wielką autonomią Maryi. Kilkunastoletnia Dziewczyna z małej miejscowości sama podejmuje nieodwołalną decyzję o małżeństwie i życiu rodzinnym. Oddanie duchowe jest nierozerwalnie związane z oddaniem ciała. Maryja poczęła, ponieważ uwierzyła; przyjęła słowa Boże duchem i ciałem. Narzeczony staje właściwie przed faktem dokonanym, może jedynie odrzucić lub przyjąć wyznaczoną mu rolę męża, który podporządkuje się woli Bożej, co praktycznie oznacza przyjęcie powołania Żony oraz roli ojca Dziecka, którego właściwie nie jest ojcem.
Święta Rodzina ukazuje model duchowości, w której mimo tradycyjnej, patriarchalnej kultury, bez żadnej manifestacji i zewnętrznych oznak, duchowe przywództwo i dominująca rola przypadły młodej Dziewczynie. Mężczyzna – wbrew panującym zwyczajom – nie staje się pośrednikiem między kobietą a Bogiem, jego rola jest bardzo ważna, ale całkowicie poddana drodze, którą jest prowadzona jego Żona. Wcielenie postawiło w świetle Najświętszą – Maryję, w Jej cieniu – niezwykłą świętość Jej Oblubieńca. O ile Pismo zachowało stosunkowo wiele słów Maryi, o tyle Ewangeliści nie uznali za potrzebne zachować żadnej wypowiedzi Jej męża. Milcząca obecność mężczyzny wyraża się w czynach, które wskazują na troskę o Rodzinę, oddaniu powołaniu Dziecka i Matki. Małżeństwo z Maryją określa rolę i powołanie Józefa. To Ona jest przewodniczką jego drogi życia. Także Jezus określany jest w Ewangelii przez ludzi jako „syn Maryi”, co wydaje się wskazywać pośrednio na Jej wyjątkowe znaczenie.
Piękna Oblubienica
Maryja, najbliższa Bogu, ukazywana jest przez mistyków i teologów, reformatorów i tradycjonalistów, jako wzór pobożności i duchowości. Jaka była Jej duchowość? Niewątpliwie bardzo osadzona w doświadczeniu Jej narodu, tradycji żydowskiej, w patriarchalnej kulturze, w której się wychowywała. Nadzwyczajna droga Maryi realizuje się bardzo zwyczajnie, w codzienności domowych obowiązków kobiecych, bez efektownych manifestacji. Jej wolność duchowa nie potrzebowała nadzwyczajności ani publicznej działalności. W swym prostym życiu kobiety z prowincji najpełniej oddaje się Bogu, całe swoje życie koncentrując na Nim.
Ewangelia przekazuje modlitwę Maryi, którą można potraktować jako wyrażenie Jej duchowości. Panna określa siebie jako „szczęśliwą” – makariousin i uważa, że właśnie jako szczęśliwa będzie wspominana przez wszystkie pokolenia. Widzi siebie i swe życie jako znak łaski i wierności Najwyższego dla wszystkich, Jej słowa przekazują uwielbienie, radość, poczucie wybrania oraz swej niegodności, na której się jednak nie koncentruje. Najważniejszy jest Bóg, nie Ona. Tę samą postawę Maryja przyjmuje wobec Syna Bożego i przekazuje ludziom: należy czynić to, co On powie. Pełna uwielbienia duchowość maryjna spełnia także nakazy Prawa, jednocześnie je przekraczając – pielgrzymki nie były obowiązkiem kobiet, jednak Maryja przyjmuje je, dając wyraz swego oddania i miłości. Przyjmując wszelkie tradycyjne formy pobożności, jak oczyszczenie, ofiary, pielgrzymki, Maryja jest jednocześnie w pełni otwarta na nowe doświadczenie.
Jej duchowość jest drogą kobiecej codzienności – trudów podróży tuż przed porodem, narodzin w niesprzyjającym miejscu, zagrożenia życia, ucieczki wraz z dzieckiem z kraju w obce Jej duchowo i kulturowo miejsce. W naszej tradycji Boże Narodzenie to rodzinne święta, jednak opis biblijny trzeźwo mówi o braku wszelkiego oparcia ze strony rodziny i bliskich. W mieście rodowym nie znajduje się ani jedna osoba, która użyczyłaby swego domu gościom z rodziny. Droga Maryi odzwierciedla się w życiu wielu kobiet, tak jak Ona doznających trudności życia codziennego bez zabezpieczeń, bez ułatwień, w realiach zwykłych ludzi3. Zauważały to szczególnie kobiety – mistyczki, jak na przykład Teresa z Lisieux, często podkreślając swe przekonanie o zwyczajności i trudnościach życia Maryi. Świętość Matki Chrystusa tak wielka, że mogła się wyrażać bez żadnych wielkich wydarzeń, budziła zatem zakłopotanie – tworzono nierzadko legendy, które miały wyrzucać Ją z codzienności prowincjonalnego życia w nadzwyczajność efektownych cudów. Nie taka jest najczęściej droga kobiet – zazwyczaj nie wielkie wydarzenia od święta, lecz przeżywanie codziennej zwyczajności jako święta jest dla nich cudem.
Maryja ukazywana jest w Ewangeliach przez doświadczenie w ciszy: tylko Jej dostępne są doświadczenia zwiastowania i poczęcia w Niej Syna Bożego, najbardziej niezwykła ciąża – noszenie w swym ciele Syna Bożego, kilkadziesiąt lat ukrytego z Nim życia; zagubienie Dziecka w tłoku pielgrzymkowym i odnalezienie w świątyni; zwyczajne wiejskie wesele i cicha interwencja w mało efektownej sprawie. Nie ma Maryi na górze Tabor, w czasie wielkich uzdrowień, przy rozmnażaniu chleba ani wskrzeszaniu martwych. Najwyraźniej nie te wydarzenia tworzyły Jej więź z Synem. Ale to Ona jest obecna pod krzyżem. Pascha wydaje się bardziej dostępna dla kobiet – sam Jezus porównuje swoją mękę i zmartwychwstanie do typowo kobiecego wydarzenia – rodzenia, swe marzenia o zebraniu ludzi w jedną rodzinę przedstawia jako pragnienie zebrania piskląt przez ptasią matkę pod jej skrzydłami. Naturalność, z jaką Syn Boży przyjmuje kobiety, także te, które budzą zgorszenie, zgoda na ich bliskość, dotyk, również w miejscach publicznych – wskazuje na szczególną relację Matki z Synem. Kobieta najbliższa Jezusowi, Jego Wychowawczyni i Uczennica zarazem, była świadkiem Jego życia w najintymniejszy sposób, niedostępny dla tłumu.
W działalności publicznej, w chwilach mocy i wielkich cudów wydają się przeważać mężczyźni, w czasie słabości i ukrycia Syna Bożego umieją Go przyjąć głównie kobiety. Czas kenozy, uniżenia, bezradności i cierpienia wydaje się szczególnie zrozumiały dla kobiet, jakby bardziej przyjmujących Oblicze Boga słabego, oddanego i wydanego ludziom. Mężczyźni w czasach dziecięctwa i męki pojawiają się jakby na chwilę, jakby w cieniu; Apostołowie wyraźnie zawodzą pod krzyżem, kobiety – może bardziej oswojone z bólem, z publicznie przeżywanymi upokorzeniami – stoją, otwarcie przyznając się do wspólnoty z Cierpiącym. Maryja, bez względu na to, jaki ból przeżywa, odnajduje swe miejsce przy Synu; nie odchodzi, nie gorszy się. Bez słów, bez wyrzutów, bez koncentrowania uwagi na sobie – jest obecna przy Tym, którego kocha. Duchowa siła i niezależność Kobiety, dochowującej wierności wobec publicznego cierpienia i upokorzenia Syna, wobec wrogiego tłumu, odrzucenia ze strony duchowych przywódców religijnych narodu może budzić zarówno zdumienie i podziw, jak i współczucie.
Piękna Matka
Z upodobaniem ukazuje się Maryję jako wzór dla matek. Jakim wzorem matki jest Maryja? Czy odpowiada naszym wyobrażeniom na temat macierzyństwa, relacji matki i dziecka? Mistyczki wskazywały często, że należałoby kochać Jezusa jak Maryja, Maryję – jak Jezus (por. Teresa z Lisieux, Faustyna Kowalska, Marcelina Darowska, Eliza Cejzik i inne). Pozorna słodycz tej formuły urealnia się w trakcie lektury Ewangelii.
Panna, przyjmując z bezgraniczną wiarą swego Syna jako Syna Bożego, wkracza tym samym w duchowość Matki Zbawiciela. Prześledzenie życia Matki i Syna ukazuje swoistą szkołę duchowości matek, którą Maryja realizuje własnym życiem. Pobożne litanie często mówią o wzniosłej królowej, tymczasem Panna przedstawia się jako doula. Greckie słowo oznacza sługę, jednocześnie jest biblijnym tytułem wybrańców, powołanych, proroków, namaszczonych, wskazuje więc na przyjęcie zadania, dzieła, wezwania Bożego. Rola Matki Zbawiciela oznacza przede wszystkim całkowitą zgodę na powołanie Dziecka; nie ma miejsca w życiu Maryi na plany względem Syna, na matczyne marzenia. Widać wyraźnie, że splatają się jednocześnie dwie postawy: Uczennicy i Matki, a więc matki niedominującej, podchodzącej z wielkim szacunkiem i wyczekującą uważnością do powołania Dziecka, nieuzurpującej sobie tzw. macierzyńskich praw, dającej wolność. Będąc Matką Dziecka Bożego, nie ma szans na własną wizję, jakie Dziecko ma być, bowiem Syn jest na obraz i podobieństwo Ojca, Ona zaś towarzyszy Jego powołaniu. Można zastanawiać się, na ile taka wizja macierzyństwa jest obecna w duchowości kobiet?
Ewangelista odnotowuje pozornie nieznaczące zdarzenie: umiłowany Jedynak samowolnie, bez jakiegokolwiek uprzedzenia, pozostaje w świątyni, narażając Matkę na cierpienia i poszukiwania, a odnaleziony po trzech dniach dziwi się, że wywołał zamieszanie – przecież Jego miejsce jest w domu Ojca. Reakcja Maryi jest lekcją duchowości macierzyńskiej: nie rozumie zachowania Syna, mimo to zachowuje w sercu, rozważa, akceptuje powołanie Dziecka. O tej wyjątkowej relacji Matki i Syna dowiadujemy się także z innych sytuacji opisanych przez Ewangelistów. Jezus wielokrotnie nawiązuje do metafor macierzyństwa i dziecięctwa, opisując rzeczywistość duchową. Miejsce Matki w kontekście powołania Syna ukazuje scena znalezienia w świątyni, miejsce Matki wobec wspólnoty wierzących – dialog z kobietą wypowiadającą szczególną pochwałę „błogosławionego łona i piersi”, a więc matki Nauczyciela. Odpowiadając, Mistrz uściśla i jednocześnie poszerza krąg „błogosławionych” (makarioi) jak Maryja: szczęśliwi są ci, którzy słuchają i zachowują słowo Boże, a więc jedność z Ojcem.
Tym samym uwypuklona zostaje najważniejsza cecha Maryi – Jej skupienie na tym, czego pragnie sam Bóg. Niezwykle istotne jest też przesunięcie sensu pochwały Matki: o ile kobieta wydaje się wskazywać przede wszystkim na biologiczne macierzyństwo Maryi, Jezus podkreśla znaczenie słuchania słowa Bożego i jedności z Ojcem. Tym samym pochwała Matki nie skupia się już na funkcji rodzenia i wychowania, lecz na roli Uczennicy. Odtąd ocena kobiety ma być oparta przede wszystkim nie na jej możliwościach biologicznych, ale duchowych4. W tym świetle zrozumiała jest obietnica Chrystusa – ktokolwiek straci ze względu na Niego swą rodzinę, zyska „wiele matek” w tym życiu i przyszłym: macierzyństwo duchowe w nauczaniu Syna Bożego staje się ważniejsze niż więzy krwi.
Podobną wymowę ma scena publicznego spotkania Jezusa z Matką – na wiadomość o Jej przyjściu Nauczyciel raz jeszcze publicznie wskazuje, że do swych najbliższych zalicza tych, którzy słuchają słowa Bożego i w ten sposób stają się Jego matką i braćmi. Ta myśl o stawaniu się Matką Chrystusa przez noszenie w sobie Słowa Bożego i przekazywanie Go innym powraca wielokrotnie u mistyków, na przykład u św. Franciszka z Asyżu czy Mistrza Eckharta: ci, którzy poczynają w sobie słowo Boże i noszą je, podając innym i troszcząc się o jego wzrost, stają się matkami Chrystusa. Może dlatego mistycy i mistyczki, bez względu na płeć, rodzaj obranego stylu życia i powołania, widzieli w Maryi wzór życia skoncentrowanego na Synu Bożym? Ta duchowość została w pełni zrealizowana przez kobietę, zarówno pod względem ciała, jak i ducha: Maryja poczęła, nosiła i zrodziła Słowo Boże. Czy to znaczy, że – jak chciał Mistrz Eckhart – specyfika doświadczenia kobiecego – przyjmowanie, noszenie w sobie i udzielanie innym – może być wzorem duchowości niezależnie od płci5?
Autor natchniony zapisał, że „wszyscy, którzy dotknęli z wiarą” Syna Bożego, zostawali uzdrowieni. Matka, która z wiarą przyjęła wcielenie, z wiarą karmiła i wychowywała, z wiarą przeżywała codzienność z Nim, była w stałym kontakcie ducha i ciała ze Zbawicielem. Można się domyślać niezwykłości doświadczenia opieki nad kimś, kto swą obecnością dodaje sił i uzdrawia. Ta całkowita bliskość jest najczęściej przywilejem kobiet wychowujących dzieci, opiekujących się słabymi, chorymi. Sądząc jednak ze świadectw mistyków oraz ikonografii, była także, jako szczególny dar, dostępna mężczyznom – znamy przedstawienia postaci św. Franciszka, Antoniego, Stanisława Kostki i innych z Dzieciątkiem Jezus, jakby uczestniczących w doświadczeniach Maryi i Józefa, znających stałą obecność i dotknięcie Syna Bożego.
Ikony Wcielenia, przedstawiające Matkę z Dzieciątkiem, ukazują nam znaczenie Jej osoby: Bóg oddaje się w ręce człowieka, człowiek przytula wcielonego Boga. Syn, zrodzony przez Ojca przed wiekami, rodzi się z Kobiety – dzięki ojcostwu i macierzyństwu samego Boga. Największe tajemnice wiary zrealizowały się w Jej życiu, w Jej ciele, w Jej codzienności, człowiek przyjmujący Chrystusa może stać się matką swego Boga.
Duchowość Maryi przeżywania powszedniego dnia w obecności Bożej, radości, uwielbieniu i zwyczajności była zawsze bliska kobietom – niezależnie od ich powołania, wykształcenia i czasu, w którym żyły. Nie ma mistyczki, która by nie odnosiła się w swym duchowym życiu i doświadczeniu do życia Maryi. Czy jednak nie jest to wzór dla wszystkich, którzy przyjmują Syna Bożego? Postać Maryi jest od wieków natchnieniem dla wszystkich pokoleń, każde odczytuje ją na swój sposób, zgodnie z pragnieniami i potrzebami ludzi danej epoki, zawsze widząc Ją jako najświętszą, najbliższą Bogu.
Przypisy
1. Paweł VI, Marialis Cultus, Rzym 1974, 37.
2. Por. tamże, 34-36.
3. Por. tamże, 37.
4.R. M. Piguer, Zakonnica XXI wieku, „Życie Konsekrowane”, 1-2/2005, s. 46.
5. Por. Mistrz Eckhart, Kazania i traktaty, Warszawa 1988, s. 148.